Korzystając z pięknej pogody nadrabiamy zaległości-spacerujemy, jeździmy na rowerze. Oczywiście na każdy spacer zabieramy plecak z prowiantem, żeby jak najszybciej wrócić do formy. Marcin wciąż jest słaby, po krótkim spacerze tłumaczy mamie "jestem zmęczony, nie dam rady, nie mam siły" po czym ląduje na jej rękach. Oczywiście nie przerywając spaceru. Oby pogoda dopisała jak najdłużej i pozwoliła nam odbywać coraz dłuższe spacery.
Fajnie widzieć Marcinka takiego uśmiechniętego w czasie spacerku:-)Super chłopczyk !
OdpowiedzUsuńMarcinku! nabieraj sił! Tylu ludzi wspiera Ciebie i Twoją rodzinkę. Byliśmy wczoraj w Rabce i było super. Wielkie podziękowania dla pana Leszka Chojneckiego i Kubusia. Razem damy radę. Buziaczki!!!
OdpowiedzUsuńCześć Rycerzu!!!
OdpowiedzUsuńNabieraj sił i jedz tyle,żeby mama nie nadążyła gotować!!!!
Jesień ma być piękna tego roku...słoneczka Ci nie zabraknie z pewnością...
Z Bogiem
Magda
Kochani Rodzice Marcinka! Żadne słowa nie wyraża tego jakie uczucia towarzysza Waszej historii. Podziwiam determinację, pokorę i kosekwencję z jaka realizujecie WASZ PLAN.
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam dużo siły, wiary i zabieram się do pomocy:)) A Marcinkowi przekażcie, że myślimy o Nim, modlimy się za Niego i trzymamy bardzo mocno kciuki za Jego powrót do zdrowia!
Ściskam bardzo! Ada
Przesyłam uściski!
OdpowiedzUsuńB.
To wspaniałe widzieć Marcinka w dobrym humorze :) Nie ma jak to spacer z najbliższymi - wiemy coś o tym :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy słonecznie i ciepło!!!
Emilia z Mikołajkiem M.
Witam Jak tam nasz zuch się czuje
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/mateo.pawlowski?fref=ts
OdpowiedzUsuńto jest prawdziwa strona Mateusza Pawłowskiego (Kacpra Boskiego)
! :)
Cieszę się razem z wami, że Marcinek jest już w domu! :D
jesteście wielcy!!!
OdpowiedzUsuńzarówno Rodzice, którzy znajdują w sobie tyle siły, aby codziennie się uśmiechać, zarówno Bracia, którzy dzielą się swoją Mamusią i swoim Tatusiem, bo Rodzice muszą być z najmłodszym Wojownikiem i Ty, Marcinku! JESTEŚ WIELKI, wiesz? Masz w sobie tak ogromnego ducha walki, że patrząc na Ciebie wstyd mi, że ja załamuje się w tak błahych momentach mojego życia, które wydają mi się czymś trudnym...JESTEŚ WIELKI!!! I nie poddawaj się, nigdy się nie poddawaj! Dziękuję Bogu, że mogłam poznać Twoją historię i zobaczyć, jak bardzo można się poświęcić, jeśli się kogoś kocha, jak silnym trzeba być człowiekiem, żeby to udźwignąć i jak mocno trzeba wierzyć, by być Słońcem dla wszystkich.
Pozdrawiam, Madzia. :)
co tam słychać u naszego małego bohatera? Jak się czuje? Może jakieś nowe zdjęcie z pięknym uśmiechem:D ?!
OdpowiedzUsuń