Dziękujemy za Wasze wsparcie i modlitwę.

niedziela, 27 września 2015

od początku

Ostatnio usłyszałam piękne słowa od mojego męża i chcę Wam je przesłać dalej, nie tylko mamom dzieci chorych, choć im w szczególności. Powiedział mi, że najwięcej witamin dla dziecka jest w uśmiechu mamy :)
Dlatego, jak Marcin już śpi pozwalam sobie na oczyszczające łzy, bo ruszamy od początku...Jutro kierunek Prokocim, dzisiaj z ciężkim sercem pakuję najpotrzebniejsze rzeczy.
W tym tygodniu czekają nas badania biochemiczne, kontrola urologiczna, wejście centralne i ...chemia. Teraz wiem, czym to pachnie i boję się bardziej.
I tak bardzo mi jego żal....


mama

sobota, 19 września 2015

już po a jeszcze przed

Wróciliśmy. W drodze do domu Marcin krzyczał w samochodzie: Do domu ! Wolność !!! Lecz w domu do braci powiedział, że "wiecie, ale ja jeszcze muszę wrócić do szpitala".
Nie pisałam, bo nie mogłam, a potem jak już mogłam to też nie mogłam (względy techniczne).
10 września godz. 7.00 jedziemy z Marcinem na blok operacyjny, znajdujemy się na takiej wspólnej sali przedoperacyjnej, chcą go zabrać, ale poprosiliśmy żeby już tutaj go troszeczkę uśpili. Zasypia trzymając mnie za rękę. Zabierają go, a my wychodzimy, czujemy BÓL i STRACH. Mam wrażenie, że jesteśmy parą staruszków...
Błąkamy się po szpitalu, tam nie ma kaplicy, nie mamy gdzie się schronić, ale wiem, że ON jest przy nas.
Wracamy na oddział koło 12, a tam nam mówią, że już dzwonili, żebyśmy szli do niego. Troszkę potrwało za nim trafiliśmy na odpowiedni blok intensywny, ale udało się. Jesteśmy przy nim, trzymamy za rękę i nie puścimy. Marcin otwiera oczy i mówi "myślałem, że Was nie ma". Jesteśmy synku, zawsze będziemy.
Już tego samego dnia, mimo obrzęków sobie z nami żartuje, delikatnie, bo sam napomina tatę, że nie może się śmiać, bo ma ranę na brzuchu. Informacje od lekarza są takie, że wycięli mu całą zmianę, musieli się wciąć w nerkę, operacja przeszła bez komplikacji, ma założony wewnętrzny cewnik, żeby nerka mogła się goić. Marcin również po operacji fajnie dochodził do siebie, nie potrzebował żadnych wspomagaczy typu krew. A nie, przepraszam, miał jeden...największy...Waszą modlitwę.
Tylko jedno, co tak bardzo bolało, to taki smutek i ogromna tęsknota na jego twarzy.
W środę przekazano mi wiadomość, która onkorodzica powala, że guz bardzo aktywny!, konieczne leczenie!
Najlepiej już za 2 tygodnie...
port, chemia, wymioty, ciągłe zagrożenie życia, toczenie, spadki, lista rzeczy dodatkowych długa...
No, ale cóż, upadłeś, powstań, popraw koronę i zasuwaj ;)

A tak na poważnie, to proszę Was o modlitwę i wiarę. "Bo Wasza wiara w nas sprawia, że i my w siebie wierzymy. Sprawia, że widzimy słońce tam, gdzie kiedyś widzieliśmy chmury".

mama

poniedziałek, 7 września 2015

drugi człowiek

Niespełna dwa tygodnie temu usłyszeliśmy bardzo trudną dla onkorodziców informację- nawrót. Nie wiem, czy ta wiadomość w pełni do mnie dotarła, mam wrażenie, że nie, że się niedługo obudzę. Poprosiliśmy Was o pomoc, a Wy nie odmówiliście...Trwacie przy nas, doznajemy od Was wiele wyrazów sympatii, jedności...I choć choroba dziecka jest trudna, bardzo trudna dla rodzica, bez względu na rokowania, to w tych cierpieniach jesteście blisko z nami. Podzieliliście się z nami pracą swoich rąk, swoim czasem a przede wszystkim modlitwą. Informacja o tym, że w niedzielę modliliście się w intencji naszego synka znów wywołała głębokie wzruszenie. Poznałam wiele modlitw, o których nie miałam pojęcia. To dzięki nim wycisza się moje serce i w pełni oddaję się Woli Bożej.
Wiem, że się o nas troszczy...posyła do nas drugiego człowieka...


Dedykuję dla Was to krótkie opowiadanie z pięknej książki B. Ferrero (otrzymanej w trudnej chwili oczywiście od...przyjaciela :) )


Dwie chusteczki

"Pewien mały chłopczyk przynosił zawsze do przedszkola dwie chusteczki. Gdy zdziwiona wychowawczyni spytała, dlaczego tak postępuje, odpowiedział:
- Jedna jest po to, by wycierać sobie nos. Druga, żeby wytrzeć oczy komuś, kto płacze."


Dzięki Waszej pomocy zebraliśmy potrzebną kwotę na operację Marcinka. Dziękujemy!!!
W intencji wszystkich Darczyńców zamówiliśmy mszę św., która odbędzie się 18 października 2015 o godz. 11.30 w kościele parafialnym w Tymbarku.

Dziękuję, że ocieracie me łzy...

mama

wtorek, 1 września 2015

modlitwa

"Jeżeli możesz oddal ode mnie ten kielich, dodaj mi sił jeżeli trzeba Twą wolę wypełnić..."

I Bóg mnie wysłuchuje, bo są koło mnie przyjaciele, którzy swoją modlitwą, pracą rąk 
i głów dodają nam sił. Mimo, że każdy z Was ma swoje troski i smutki, bo i Twój ojciec chory, bo Twój syn stracił pracę, bo i Ty drżysz o życie swojego dziecka, a mimo to jesteś...dziękuję.

mama

Na tymbark.in czytam:

MARCINEK

Wczoraj, późnym, sobotnim popołudniem, w drodze na zaplanowanego strażackiego grilla, skręciłem na osiedle przy „tysiąclatce” by zabrać Zbyszka. W kierunku szkoły szedł Tomek z dwiema parami rolek na ramieniu. Obok niego dwaj synowie. No fajnie, rodzinnie… w ostatnią sobotę wakacji pojeżdżą na przyszkolnym boisku… Ten młodszy… coś mnie ścisnęło, ale oczekujący kolega już wsiadł obok mnie i pojechaliśmy.
Musimy pomóc… najlepiej na dwa sposoby.
I
Kardynał Jorge Mario Bergoglio, obecny papież Franciszek, gdy był arcybiskupem Buenos Aires nauczył nas modlitwy pięciu palców:
1. Kciuk jest palcem, który jest najbliżej ciebie. Zacznij więc modlitwę modląc się za tych, którzy są ci najbliżsi. Są to osoby, które najłatwiej sobie przypomnieć. Modlić się za tych, których kochamy to słodki obowiązek.
2. Sąsiedni palec jest palcem wskazującym. Pomódl się za tych, którzy wychowują, kształcą i leczą. Oni potrzebują wsparcia i mądrości by prowadzić innych we właściwym kierunku. Niech stale będą obecni w twoich modlitwach.
3. Palec środkowy jest najwyższy z palców. Przypomina nam o naszych przywódcach, liderach, rządzących, tych, którzy mają władzę. Oni potrzebują Bożego kierownictwa.
4. Kolejny palec to palec serdeczny. Zaskakujące, ale jest naszym najsłabszym palcem. Przypomina nam on by modlić się za słabych, chorych, strapionych i obciążonych problemami. Oni potrzebują twojej modlitwy.
5. W końcu nasz mały palec, najmniejszy ze wszystkich. Powinien on przypominać ci o modlitwie za siebie samego. Kiedy zakończysz modlić się za cztery grupy wymienione wcześniej, twoje własne potrzeby ujrzysz we właściwej perspektywie i będziesz gotów by pomodlić się za siebie samego w sposób bardziej prawdziwy i skuteczny. Amen.
Przy palcu czwartym jest miejsce dla Marcinka…a gdyby tak wzmocnić… i na palcu piątym zamiast za siebie, jeszcze raz za Niego… Modlitwy płyną i wracają… nie ma niewysłuchanej…