Dzisiaj byliśmy w Prokocimiu pobrać krew, którą musieliśmy kurierem wysłać do Niemiec do badania. Czasu niewiele, a spraw przed kolejnym wyjazdem mnóstwo do załatwienia.
Dzisiaj mój maluszek po raz kolejny mnie zaskoczył, tuż przed wjazdem do Krakowa, na światłach, rozejrzał się i stwierdził "ja już tu byłem, jadę do szpitala". No moje zdziwienie było ogromne.
A oprócz tego przytłaczają mnie informacje płynące z oddziału onkologicznego, coraz więcej dzieci...
O naszych szpitalnych przyjaciołach myślę nieustannie, pojawiają się zawsze w naszych modlitwach, mam Was cały czas w sercu i w myślach...
Pytacie o naszego Jasia, jak się mają- mają się dobrze, zadziwiająco dobrze. Powiem Wam tak, Madzia wie, że boję się dzwonić, raz żeby nie usłyszeć złych informacji, dwa żeby nie mieli odczucia, że się wyczekuje tylko na złe informacje. Dlatego jak zadzwoniła i powiedziała, że jest dobrze, że starają się rehabilitować Jasia, że on uwielbia wodę i dlatego starają się żeby rehabilitacja szła w tym kierunku, to się ucieszyłam i z radością dzielę się z Wami tą informacją. I po raz kolejny ta młoda mama uczy mnie cieszyć się z tego co się ma, z tego co przynosi każdy dzień, z każdego uśmiechu swojego "choruszka", nie wie co przyniesie kolejny dzień, może być gorszy ale i lepszy.
Darowizny dla Jasia możecie wpłacać na konto :
Fundacja Dzieciom „ Zdążyć z pomocą”
ul.Łomiańska 5 , 01-685 Warszawa
Bank BPH S.A 15106000760000331000182615
Z dopiskiem : 19219 Czajka Jan – darowizna na pomoc i ochronę zdrowiaAby przekazać 1 % podatku dla Jasia należy w rubryce „WNIOSEK O PRZEKAZANIE 1% PODATKU NALEŻNEGO NA RZECZ ORGANIZACJI POŻYTKU PUBLICZNEGO (OPP)”, wpisać:
KRS 0000037904,
a w polu „INFORMACJE UZUPEŁNIAJĄCE” - 19219 Czajka Jan
Muszę się z Wami podzielić jeszcze jednym wspomnieniem, wspomnieniem malutkiej dziewczynki, Lenki, chorej na białaczkę, jej dzielnych, kochających się rodziców, którzy bardzo ją kochają i dbają o nią z całych sił. Do dzisiaj mam przed oczami te śliczne oczęta, ale niestety chemia uczyniła ogromne spustoszenie w jej malutkim organizmie.Fundacja Dzieciom „ Zdążyć z pomocą”
ul.Łomiańska 5 , 01-685 Warszawa
Bank BPH S.A 15106000760000331000182615
Z dopiskiem : 19219 Czajka Jan – darowizna na pomoc i ochronę zdrowiaAby przekazać 1 % podatku dla Jasia należy w rubryce „WNIOSEK O PRZEKAZANIE 1% PODATKU NALEŻNEGO NA RZECZ ORGANIZACJI POŻYTKU PUBLICZNEGO (OPP)”, wpisać:
KRS 0000037904,
a w polu „INFORMACJE UZUPEŁNIAJĄCE” - 19219 Czajka Jan
Kontakt do rodziców
Jasia: Tel. 791 770 883, Posądza 68a,
magdalena.rejdak-czajka@wp.pl –mama Jasia
zasmucila mnie bardzo historia Jasia i przeszlo mi przez mysl ze moze tak jak w przypadku Oliwki Lisiewskiej mogla byc to bledna diagnoza,moze dlatego guz jest oporny na leczenie tak jak bylo w jej przypadku, nie jestem lekarzem i pewnie rodzice szukali juz wszystkich rozwiazan ale moze jest jeszcze nadzieja,podobno w stanach lecza takie guzy oporne,hmm smutne to taki malenki i juz tyle przeszedl czy mama jasia prowadzi jakis blog ?
OdpowiedzUsuńaneta
Dziękuję bardzo za informacje o Naszym Jasiu.Codziennie myślę o tym chlopcu,jest bardzo bliski memu sercu. A Wam kochani życzę wszystkiego co najlepsze. Pozdrawiam z Irlandii.
OdpowiedzUsuńPani Beato, Panie Tomaszu,
OdpowiedzUsuńPodziwiam Was, że macie tyle siły i serca aby jeszcze pomagać innym. Dzięki temu blogowi tyle osób pokochało małego Jasia, moje serce także skradł i często o nim myślę. Nie zapomnę również o Lence przy przelewach w tym miesiącu. Trzymajcie się kochani i uściskajcie Waszego Ślicznego Bąbla!
Basia
Jak ja pani Basiu dziękuję Pani za tę odpowiedź,dziękuję, dziękuję (i znowu beczę:) )mama
OdpowiedzUsuńJa też beczę... :)
UsuńBasia
Och, mamo Marcinka, ty beksa i ja beksa do kwadratu, za kazdym razem jak Was wirtualnie odwiedzam, to swiata nie widze, bo jestem taka zaplakana...
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i mysle o Was!
Kasia
dobrze jest mieć Was:), życzę dużo optymizmu i radości z drobiazgu:)
OdpowiedzUsuńKochani czy mama Jasia prowadzi bloga?
OdpowiedzUsuńz tego co wiem to nie- mama
OdpowiedzUsuńPani Beatko czy jest jakaś szansa na uratowanie życia Jasia??? Może jakieś leczenie za granicą??? Modle się za tego chłopca. A Wam kochani życzę powodzenia,buziaki dla Marcinka
OdpowiedzUsuńKochana Mamo Marcinka, nadrabiam zaległości, dawno tu mnie nie było, bo trzy tygodnie temu urodziłam swoją maleńką zdrową Córeńkę, mimo wielu przeszkód dotrwaliśmy bezpiecznie do samego końca - warto było :) Ciężko znalźć mi czas na cokolwiek tera, wiadomo, wspomnienia swojego porodu na swoim blogu spisywałam przeszło tydzień, ale to też się udało, teraz czas na nadrobienie, co słychac u Marcinka, w tak ważnym momencie Jego życia ja byłam tu nieobecna.. Mamo Marcinka, rozczuliłaś mnie to totalnie, dziękuję Ci z całego serca za wieści o Jasiu, za opublikowanie Jego apelu, który brzmi tak okrutnie, to wszystko jest takie niesprawiedliwe i te Jego smutne oczka na zdjęciu, serce krwawi z żalu, ale nie zapominamy o Nim, noszę Jasia w sercu od bardzo dawna, poznałam Jego historię na blogu Sandrusi.. i jeszcze maleńka Lenka, okrutny los dla tych maleństw :( patrzę na moją maleńką Kruszynkę i łzy same ciekną jak pomyślę ile takich Kruszynek cierpi.. ciężko się z tym pogodzić :(
OdpowiedzUsuńwiem, wiem ,czytałam, przypominałam sobie własne porody:)(choć ja dalej bardziej boję się dentysty) wierzę, że modlicie się za te nasze choruszki i ich rodziców, bo potrzebują dużo siły, by wytrwać to co los im ofiarował. dziękuję, że mimo wypełnionego dnia po brzegi znalazłaś czas by tu zajrzeć:)
Usuńnasz domowy czas powoli dobiega końca, 10 marca kierunek Greifswald- i znów mieszane uczucia, cieszę się, że Marcin ma tą szansę i znowu smucę, że musi tyle przejść, ale muszę zrobić wszystko żeby mu ten czas umilić:)(stanę nawet na głowie)
pozdrawiam mama Marcinka
dziękuję :)O rany to ja Cię podziwiam, ja do dentysty chodzę z wielką przyjemnością i jedyna rzecz jakiej tam nie lubię, to znieczulenie.. ;) ale rodzić już w życiu nie będę, bo tu znieczulenie bym pewnie pokochała, ale nie dane mi z niego korzystać :)
UsuńWasze Choruszki są dla mnie, jak i myślę dla wielu tu z nas, bardzo ważne i zajmują szczególne miejsce w moim sercu!! Trzymam cały czas za Marcinka kciuki, wszystko idzie ku dobremu, szkoda tylko, że to w ogóle musi mieć miejsce. Ale kochana Mamo Marcinka, jak trzeba będzie, staniemy razem z Tobą na tej głowie :) buziak dla Was wielki!
Kochany Jasiu modle się za Ciebie każdego dnia. Jesteś bardzo bliski mojemu sercu piękności Ty moje.
OdpowiedzUsuń