Dziękujemy za Wasze wsparcie i modlitwę.

niedziela, 17 lutego 2013

Ups!

Marcin z każdym dniem czuje się lepiej, schodzą powoli z wszystkich leków, więc mój kochany urwis z powrotem gada jak najęty, ba, nawet" pyskuje":)
Fajnie już chodzi i jak sam mówi "podśkakujem" na korytarzu.Dzisiaj lekarka powiedziała, że do niedzieli jesteśmy w szpitalu a w poniedziałek do domu, ale lepiej jeszcze nie do naszego domciu, tylko do Elternahaus (jest tam ładnie i przyjemnie, więc mam nadzieję, że miło tam Marcin spędzi czas w oczekiwaniu na tatusia).W czwartek odpięcie pompy, pobranie krwi i kierunek DOM :)

Jest  pierwsza w nocy, dzwoni pompa, że jakiś lek się skończył, więc naciskam guziczek-alarm i przychodzi pielęgniarka i woła następną i już wiem, że coś jest nie tak.
Ups! nie ma przeciwciał, lekarz zapomniał podać w południe!!!
Jakie będą tego konsekwencje, martwię się czy nie będzie go znowu bolało, a już nie dostaje przeciwbólowych, czy będziemy musieli siedzieć dłużej, jak to wpłynie na leczenie? takie o to pytania na resztę nocy, bo, że nie zasnę spokojnie to już pewne.
Odpowiedzi teraz nie uzyskam, pozostaje czekać...

6 komentarzy:

  1. Jak można zapomnieć ????
    Jak tam Marcinek??
    Wiadomo już jakie będą tego konsekwencje?
    Pozdrawiam i mocno trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no można:( Marcinek super i coraz lepiej:)jutro do Elternhaus, bo teraz jest wolne miejsce, jutro będę się dopytywać o konsekwencje tej pomyłki, mam nadzieję, że nie będzie żadnych, no przynajmniej nie kosztem Marcina

      Usuń
  2. Bardzo się ciesze ze u MAŁEGO WIELKIEGO CZŁOWIEKA wszystko ok.tą pomyłką tez sie pewnie nie ma co martwić jakby cos to było powaznego to napewno by lekarza sciągali od razu!!!Pamietajcie ze cały czas jesteśmy z wami!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymamy za Was kciuki!! Musi być dobrze !

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochani mam nadzieje ze, wszystko bedzie dobrze i ze ta pomylka nie wplynie negatywnie na zdrowie mojego idola kochanego :),myslami i sercem jestem z wami codziennie i modle sie o Marcinka
    Marzena

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochani mam nadzieję, że ten dzień zaczął się dla Was optymistycznie.
    Ja jak zwykle popłakałam się jak bóbr. Kibicuję Marcinkowi z całego serca ale zaglądam też na bloga Kubusia Chojneckiego...a tam takie piękne zdjęcie. Wzruszyłam się jak zobaczyłam te dwa cudowne dzieciaki razem. Dwaj wojownicy o zdrowie.
    Beatko mam nadzieję, że ten incydent z przeciwciałami nie odbił się w jakiś negatywny sposób na Marcinku.
    Trzymam za Was mocno kciuki i wysyłam modlitwę
    Pozdrawiam z szarej Nawojowej
    Beata M.

    OdpowiedzUsuń