No cóż...walizka spakowana, tata łapie ostatnie chwile snu przed drogą, a Marcinek czeka na wycieczkę. Mam wrażenie, że wpadł w rytm i jakby się przyzwyczaił do tego, że chwilę w domu i do Elternhaus, nawet jakby się cieszył, że tam jedzie, ale to chyba dobrze, tak łatwiej.
Jutro ciężki dzień, rano badanie moczu, 11 próbek krwi, rozmowa z anestezjologiem, a wreszcie o 13.00 planowany jest rezonans, więc do tego czasu na czczo:(
Wtorek czeka nas trepanobiopsja szpiku a potem podanie znacznika do scyntygrafii i po południu, około 14, pierwszy odczyt. W środę zaplanowany jest drugi odczyt scyntygrafii, a potem, mam nadzieję, że rozmowa i powrót do domu z dobrymi informacjami. Fajnie, bo przez cały ten czas tata będzie z nami-prawdziwa oaza spokoju i bezpieczeństwa:)
Tak więc tata śpi, Marcin ogląda bajeczkę a ja "gadam" z Wami-hmmm chyba się troszkę denerwuję...troszkę;)
Proszę o modlitwę...
mama
Pani Beato ,wszystko będzie dobrze już św.Rita się o to postara :) to do niej modlę się o zdrowie Marcinka,Michałka i Frania.Jak dotąd nie zawiodła :)Pozdrawiam Agnieszka K.
OdpowiedzUsuńI ja do Niej się uciekam:)w zasadzie od pierwszej chemii poleciłam Marcinka jej opiece, ponieważ jest czczona 22 każdego miesiąca, a Marcin przyszedł na świat 22 marca mimo że planowo miał być 17 kwietnia. Wiem, że nas nie opuszcza i wstawia się za nami, dziękuję:)mama
UsuńModlitwa,mówisz...
OdpowiedzUsuńco wieczór o Was pamiętam...
głęboki wdech,głowa do góry,pierś do przodu Beatko-do boju!!!
pisz tylko proszę na bieżąco jak będziesz miała możliwość...
jestem z Wami!!!
p.s nie bój się! jesteś dzielna,silna,pamiętaj....
będzie dobrze....
z Bogiem
Magda
Myślami jestem z Wami moi Kochani, będzie dobrze!
OdpowiedzUsuń