no i mamy łączność ze światem
na razie jest...hmm jak jest?od strony medycznej, chyba ok, pobrane miał litry krwi, mocz( tu jest lekki problem bo jak ma oddać mocz to trzeba mu założyć woreczek i Marcinek strasznie to przeżywa, normalnie ma blokadę i potrafi kilka i kilkanaście godzin się nie wysikać) i mówią że jest ok- czyli jakby nie było najważniejsze słowo dla nas. Jutro mamy scyntygrafię i pojutrze, podobno nie będzie usypiany, mogę być przy nim, czyli inaczej niż w Polsce. W poniedziałek ma mieć scyntygrafię kości i we wtorek tomografię komputerową i wtedy musi być usypiany. Wczoraj miał biopsję i próbka szpiku pojechała do Wiednia. Dzisiaj zmienili mu opatrunek na wejściu i też to wygląda inaczej. Marcin czuje się dobrze, w sali zabaw świetnie się bawi i mógłby stamtąd nie wychodzić. Pewnie koło wtorku, środy nam powiedzą, czy się kwalifikuje do leczenia. Zaraz po przyjeździe powiedzieli, że gdyby ta resztka guza, która nie została wycięta w Polsce, świeciła podczas badania, to pomyślą czy by nie wyciąć.
od strony organizacyjnej?jest inaczej niż myślałam, duże miasto, ciężko z jakimś noclegiem- w miarę komfortowym dla onkologicznego dziecka i jednocześnie tanim. Na razie mam blokadę, ale Tomek jutro wyjeżdża, więc siłą rzeczy muszę się odblokować i otworzyć na świat:) (ale prawdę powiedziawszy to nie jest mi do śmiechu). Dzisiaj rozmawiałam z tłumaczką szpitalną i będzie również do naszej dyspozycji (a to już na szczęście na koszt szpitala).
No to dobranoc kochani idę wkuwać słówka: one ticket please-tageskarte
Silna bardzo jesteś, naprawdę!! Przeczytałam post jednym tchem, a dzieje się w nim tyle. Biedny Marcinek, wyobrażam sobie, jaki to dla niego stres - my ostatnio potrzebowaliśmy do rutynowych badań złapać poranny mocz w pojemniczek i Tymuś zupełnie tak samo zareagował, rozpłakał się i zablokował i jak tu takiemu Maluchowi wytłumaczyć słuszność i potrzebę wszelkich badań.. dobrze, że możesz być przy Nim przy niektórych badaniach. I bardzo dobrze, że choć na sali zabaw dobrze się odnalazł. Sił Ci troszkę podsyłam wirtualnie, nie przestajemy o Was myśleć!!
OdpowiedzUsuńpodawaj nam jakieś słówka to się będziemy uczyć z Tobą :)
OdpowiedzUsuńCiotka E.
ZUCH Marcinek i ZUCH Mama :) Ja tu z ciocią E. dopinguję jak mogę :) edit
OdpowiedzUsuńmodlimy się i myślimy o Was ,siły i wytrwałości ,Beatko dasz rade trzymamy kciuki teściowa ciotki E
OdpowiedzUsuńprzecież nie dawno miałaś niemiecki... no w szkole... dasz rady siostrzyczko!
OdpowiedzUsuńNo w końcu wieści z za granicy:)Super informacje-co do słuzby zdrowia i podejcia do pacjenta -w DE maja je SUPER!Wiem z doświadczenia:)A poza tym -tak jak mowilam-jezyk nie bedzie dla Ciebie az taka barierą:)
OdpowiedzUsuńEs wird alles gut:)))))))
Całuje Was moooooooocno:*)
Kinga
ciotka B. rozwaliłaś mnie:)dzięki wielkie, dobrze chociaz czasem się pośmiać, nawet to konieczne, by jak najdłużej unikać prochów na uspokojenie:)
OdpowiedzUsuńnastępny wieczór po zbiórce moczu przed spaniem ciągle mówił o woreczku:(
wszystko bedzie dobrze dacie rade i wyniki MAŁEGO WIELKIEGO CZŁOWIEKA też bedą dobre trzymamy tu w kraju mocno kciuki tzn.w Chinach :-) pozdrowionka!!
OdpowiedzUsuńA teraz "zadanie domowe" - słówka, które mogą się przydać:
OdpowiedzUsuń1. Bitte 0,5 kg Wurst und Brot
2. ich bin verloren
3. Ich liebe meine Schwester
:) Ciotka E.
Jesteśmy z Wami!!!
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze, trzymajcie się dzielnie :)
OdpowiedzUsuńJestesmy z Wami!Trzymamy mocno kciuki i modlimy sie!Pozdrowienia dla Marcinka od Wiktorii J. Za kazdym razem gdy widzi zdjecie Marcinka to mowi ze byla u niego i sie z nim bawila i mowi ze on jest taki slodki :) Bedzie dobrze! Beata J.
OdpowiedzUsuńBeata, dasz radę, kurcze, szkoda, ze Tomek nie mógł zostać , albo ze ktos z Tobą nie pojechał :(( Ale nie załamuj się, pisz, jak chcesz to bede dzwonic co dzien zeby Cie zagadac, Marcinkowi jak masz neta poszukaj na yuotube bajki /Bartus uwielbia babytv - wszystko jak leci a najbardziej charlie i cyferki, jak sie nudzi malesntwo, zaswsze troche czasu zajmiesz.Trzymajcie sie cieplutko Gosia
OdpowiedzUsuń