Pytacie kiedy do Niemiec?, czy już coś wiemy?, też zadajemy sobie to pytanie...
Dzisiaj po baaaaaaaaaaardzo długiej przerwie spotkaliśmy się z przyjaciółmi (taka namiastka normalności), dużo śmiechu, jak dawniej, rozmowy, bycia ze sobą.
W drodze powrotnej wiadomość, na którą i my i Wy niecierpliwie czekamy, 29 stycznia badanie a od 4 lutego przeciwciała i co? i znowu ucisk w sercu, łzy w oczach. No przecież do tego dążyliśmy, tego chcieliśmy, ale ten strach, przynajmniej we mnie- tyle barier do pokonania: rozłąka ze starszymi dziećmi, język, a przede wszystkim ta odpowiedzialność za Marcina. On mi tak ufa, wierzy, że przy mnie nic się mu nie stanie. Już powoli zapominał o bólu, o strachu, przyzwyczaił się do tych kontrolnych wizyt w szpitalu, a tu "nieoczekiwana zmiana miejsc". Wiem, tłumaczę sobie, że to jest tak, że boimy się tego czego nie znamy, że jak już tam "wyląduję", oswoję to miejsce i pewnie się przyzwyczaję. Boję się, że coś zrobię nie tak....boję się, że znów będzie go bolało.....boję się......
Pani Beatko zycze Pani duzo siły, wytrwałości. Bede sie modlic żeby Marcinek dobrze zniosl ta terapię i pokonal to paskudztwo na zawsze.
OdpowiedzUsuńProsze ucalowac kochanego Marcinka.
Nie znam Państwa osobiscie, ale dzieki blogowi pokochalam tego malego wojownika. I jestem z Wami myslami kazdego dnia.
Zobaczy Pani ze jeszcze wasze zycie bedzie ,, normalne,, takie jak przed choroba.
Sciskam Wasza cala rodzinke i pozdrawiam gorąco Paulina
Super wiadomość!Beatko-jak Cie znam-dasz rade nawet z barierą językową(ale wiesz,jak coś-polecam sie co do języka!)Czas w Niemczech minie b.szybko-chłopaki sa b.rozsądne zrozumieją waszą rozłąkę-a potem będą tylko łzy szczęścia!:)Buziaki dla Marcinka i uściski dla Was!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,Kinga.
Żadne mi tam strachy!!! Z wszystkim poradzisz sobie lepiej niż każdy inny WŁAŚNIE TY Chłopaki dadzą sobie rade i nie będą sami Tata gotuje pierze zrobi porządek jak trzeba a do tego wierci skrawa mówi kawał Więc cieszyć się tylko że to już i same dobre myśli niech będą W Tobie siła Marcin jak tytan i nie ma mocnych Będzie GIT !
OdpowiedzUsuńoj dodało to siły a na pewno uśmiechu na twarzy, dziękuję:)
UsuńBeatko będzie dobrze.Uwierz w to głęboko-BĘDZIE DOBRZE:)
OdpowiedzUsuńnasz rycerz da rade i mama tez!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTo super,że ferie spędzicie wszyscy razem, naładujecie akumulatory a potem na Grunwald!!!
OdpowiedzUsuńSuper wiadomość, na pewno da Pani sobie radę ! Myślę że będzie tam sporo Polaków a i tłumacz na pewno też się znajdzie . Najważniejsze że Marcinek idzie do przodu !
OdpowiedzUsuńStarsze dzieci są dumne z mamy a jak jeszcze tego nie czują to kiedyś poczują . Oprócz tego że walczy Pani o Marcinka daje Pani niesamowitą lekcję prawdziwego życia pełnego wiary , miłości , wzruszenia ,dobroci , zrozumienia, akceptacji, oddania .
To bardzo wartościowa lekcja którą będą pamiętać już na zawsze przede wszystkim Pani dzieci i na pewno będą dzięki takiej lekcji życia dużo bardziej wartościowymi ludźmi !
Modlę się i trzymam kciuki za Marcinka , a Pani życzę siły no i zdrowia oczywiście tez w dobie panującej grypy:) Proszę się nie martwić Marcinek da radę !!! Pani również !!! Nie takie rzeczy Pani przeszła , to co będzie teraz to jak przyozdobienie tortu !
Pozdrawiam
ślicznie Pani dziękuję za tą wiarę we mnie, chyba ja w siebie tak nie wierzę, jak Wy:)ale tak sobie myślę, że nie na darmo jest teraz Rok Wiary. W tamtym roku widziałam obraz Miłosiernego Jezusa w Kosciele i okazał się miłosierny:)
UsuńBeata...
OdpowiedzUsuńswój strach wrzuciłaś w eter,poszedł w przestrzeń,nie ma go
jest tylko Twoja determinacja do walki....walki o Twoje Dziecko
przeszłaś już makabrycznie trudną drogę,teraz Ty i Marcin finiszujecie...tak masz myśleć!!!
ja ze swojej strony obiecuję codzienną modlitwę...jak większość z nas tu piszących;ilekroć poczujesz się tam w Niemczech samotna,przerażona,bezradna i smutna-pomyśl o nas.
Nasza modlitwa za Was doda Ci sił-obiecuję!!!!
Z Bogiem
Magda
trzymam za słowo:)módlcie się za nas i za Marcinka, bedę myśleć o Was- dziekuję
Usuńja w swojej modlitwie codziennie dziękuję za Was!
Boję się.. bardzo naturalna reakcja Kochającej Matki. My nie odpuszczamy kciuków i boimy się razem z Wami, ale nadal nie tracąc nadziei na cudowny szybki finał :)
OdpowiedzUsuńwiem strach już nieustannie towarzyszy zwłaszcza matce:(, trzymajcie kciuki za nasze choruszki, szybki to on nie będzie, ale z drugiej strony patrzę jak w sumie ten rok szybko przeleciał, może dlatego że Marcinek jest taki silny i uśmiechniety:)dodaje to siły i wiary- mama
UsuńDroga Mamo :-) życzę Ci z całego serca na te najbliższe dni, te jeszcze przed wyjazdem, spokoju, odpoczynku i wyciszenia. Przyszłość i tak sama nadejdzie, czy będziemy o niej myśleć czy też nie. Obyśmy stali sie jako dzieci..patrząc na uśmiech dziecka często nachodzą mnie te słowa z Pisma Św. Stale uczymy sie od swoich dzieci. Będzie dobrze:-) Kasia z Filipkiem
UsuńJa życzę wszystkiego naj naj najlepszego. Wierzę, że wszystko będzie dobrze, musi i bedzie, wierze w to bardzo mocno. Marcinek da radę i Wy drodzy rodzice tez dacie radę. Trzymam mocno kciuki i czekam na świeże wiadomości... pozdrowienia z zasypanej Warszawy :):):) ucałowania dla całej rodzinki
OdpowiedzUsuńTylko mi tu nie dramatyzować. ;) Beato!A tak na poważnie - Nie możesz zrobić nic "nie tak". Wszystko co robisz jest TAK. Jesteś wspaniałą Mamą, nic dziwnego że Marcinek Ci ufa. No i Tomku, Tobie też życzę wytrwałości. Nie zapominam o Tobie, choć mężczyźni zupełnie inaczej podchodzą do wszelkich spraw. Bo kobiety, matki- ta wyobraźnia, to czarnowidztwo. Wiem to po sobie. ;)
OdpowiedzUsuńI najgorszy jest ten strach przed nieznanym. Jak już tam dojedziesz to zobaczysz, że się szybko oswoisz. Język? E tam. "Guten tag" i "Danke" wystarczą ;) Co tam się będziesz przejmowała ;)
dzięki za radość którą mi dostarczyłaś, nie ma to jak humor:)też się pocieszam, że za taką kasę muszą się ze mną dogadać:)a poważnie to chcę tam jechać i tak jak moja przyjaciółka mówi, grunt żeby słyszeć "ok"
Usuńbedzie ok !!!!!!!!!!!!!!!!! nie moze byc inaczej.
OdpowiedzUsuńA my wierzymy, że wszystko będzie dobrze i codziennie się za Was modlimy :) Przesyłamy pozdrowienia i buziaki :)
OdpowiedzUsuńBeatko, jesteś najdzielniejszą kobietą pod słońcem jaką znam! Wszystko będzie dobrze, a bariera językowa okaże się niczym już po kilku dniach pobytu. Zobaczysz :) Jestem z Wami :) Kibicuję i szturmuję Niebo dla Marcinka, dla Was :) edit
OdpowiedzUsuńBedzie dobrze pomyscie ze taka szanse jak ma Marcin teraz ze moze wyjechac nie ma kazde dziecko to nalezy tylko od rodzicow za to wam bedzie zawsze Marcinek dziekowac duzo rodzicow sie boi jechac do obcego kraju ale w niemczech mieszkaja tez ludzie z polski jak potrzeba cos pomoge dzwonie telefon i email macie bede zawsze dla was bedziecie miec ciagle internet czego sie tu bac glowa do gory i do przodu
OdpowiedzUsuń