Co Wam będę pisać...alles gut, very good, wszystko ok- Marcin czysty!!!
jeszcze za 4 tygodnie będą wyniki z biopsji szpiku, ale do tej pory wszystko było dobrze, więc nie spodziewają się niczego innego. Pierwszy raz nie mogę płakać, chcę a nie mogę...mam w sobie tyle emocji, napięcia, nie wiem kiedy to wszystko puści...
Wracamy tutaj za trzy miesiące, przez ten czas muszę jednak na niego uważać, izolować go od chorych. Ma dalej brać Roaccutan, bo ich badania pokazują, że 9 cykli kwasu przynosi dobry efekt, więc przed nami jeszcze 3 cykle i kontrole raz w tygodniu morfologii-m.in. prób wątrobowych i trójglicerydów.
Czekamy na wypis i zestaw leków i w drogę, do domu, do starszego syna, do rodziny, przyjaciół.
Podsumowując pobyt tutaj - poznałam wielu ludzi przeżywających wielką tragedię, nie było źle, były momenty gorsze ale w sumie źle nie było. Dobrze, że tu trafiliśmy.
Dziękuję Wam, za tę modlitwę i tysiące zaciśniętych kciuków "moćno".
pozdrawiamy rodzinka Sporków
Ja za to się pobeczałam, czytajac Twój wpis... Oczywiście ze szczęścia. Ania.
OdpowiedzUsuńZ całego serca życze Marcinkowi duuuzo zdrowia a Państwu spokoju ducha i ... powrotu do szarej codzienności :)
OdpowiedzUsuńJa też :) To chyba za Mamę, bo ona przecież ma rozkaz od Marcinka, żeby sie uśmiechać :)
OdpowiedzUsuńI to jest super news:) WRACAJCIE!!!
OdpowiedzUsuńBędą nerwy zawsze, ale z czasem nauczysz sie z tym żyć. Mam taki stan od ponad 4 lat-tyle minęło od zakończenia leczenia Michałka -synka z RMS. Jest ok z dzieckiem tylko ja sie nie mogę pozbierać. Anna mama Michałka
OdpowiedzUsuńBardzo moćno sie cieszymy i za Ciebie lzy szczescia wylewamy <3
OdpowiedzUsuńdziękuję Wam:) mama
OdpowiedzUsuńJesteście dzielni i wspaniali, tak trzymać!!!
OdpowiedzUsuńWspaniale ale się cieszę!!!!Łzy w oczach oczywiscie są ale to ze szczęścia!!Ucałujcie tego mojego największego bohatera ostatniego roku MAŁEGO WIELKIEGO CZŁOWIEKA!!Pozdrowionka z polskich Chin.:-)
OdpowiedzUsuńBogu niech będą dzięki!!!!!!!
OdpowiedzUsuńnajpiękniejsza wiadomość jaką mogłam przeczytać;"Marcin czysty..."-łzy mi płyną po policzkach....
teraz tylko spokój,szczęście i rodzina w komplecie....
Z Bogiem
Magda
P.S Miałam Was w sercu (w sumie nadal mam) w każdym kościele jaki odwiedzałam podczas podróży,w poniedziałek będę w Częstochowie,Licheniu,Niepokalanowie...zabiorę Was ze sobą,w sercu.Mamy za co dziękować.......
Beata!!!!!UDAŁO SIĘ!!!!!!!!!!!!!
zabieraj nas dalej ze sobą...:)oj mamy za co dziękować i dalej prosić...
UsuńMarcinku wierzyłam od samego początku.Od "rękodzieła".I co dzień prosiłam(Bozia wie)
OdpowiedzUsuńTak się cieszę.Łezki lecą.Bądź zdrów maleńki.
Wspaniale :) Nie mogło być inaczej! Trzymajcie się Sporki i samych wesołych dni :)
OdpowiedzUsuńCudownie i oby tak zawsze! Pozdrawiamy Was serdecznie!!! Ucałowania dla Naszego Bohatera!!!!!
OdpowiedzUsuńTy Beatko nie możesz płakać, a ja się popłakałam ! Boże, jak dobrze czytać takie wieści!!! tak się cieszę, że Marcinke jest czysty!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńściskam Was mocno :*
Magda Matraszek.
Sporki rządzą!!! ;)
OdpowiedzUsuńnie sposób nie płakać z Wami, uśmiechać się :) dziękuję z całego serca :) mama
OdpowiedzUsuń