Każdy powrót do szpitala jest bolesny, rozstanie z rodziną, łazienką, wygodnym łóżkiem. Widok codziennie usypianego dziecka, jego rozdrażnienie po wybudzeniu, zwiększanie kolejnej dawki usypiaczy, bo organizm się przyzwyczaja, powoduje nieustanny lęk czy da radę, czy "coś" się nie przyplącze, czy wartości nie spadną, czy na weekend pojedziemy do domu???
W piątek głęboki oddech, uff udało się, jedziemy, pakowanie walizy, skrzydła u ramion, no chyba frunę...
Ale ten tydzień nie był najgorszy, Marcinek codziennie przemierzał szpitalne korytarze wołając no ruchy, ruchy:) Fantastycznie się bawił z dziećmi, zwłaszcza z koleżanką;), no i "adoptował" dziadka szpitalnego kolegi.
Oswoił się z windą i nie trzyma się już mnie kurczowo. Sam wciska guziczki i wie jak trafić do baru na swoje ulubione pielogi.
Uda się! Wierzymy głęboko, że te skrzydła pomogą nam przefrunąć przez całe leczenie i wspólnie zawołamy VICTORIA! Jesteśmy z Wami Kochani :* edit
OdpowiedzUsuństrasznie 3 mam kciuki :) malusi jest przecudowny :*
OdpowiedzUsuńBrawo brawo brawo jak juz kiedyś pisałem MAŁY WIELKI CZŁOWIEKU!!!(CZŁOWIECZKU)!!!
OdpowiedzUsuńNa pewno dasz rade i przepędzisz to choróbsko!!!Brawo także dla osób które organizuja koncerty,akcje,mecze...A rodzice też tak jak już pisałem ,,zawsze dur nigdy mol''.Pozdrowionka!!!!
Marcin jest w dechę gość :-) Widać od najmłodszych lat :-) Uściski!
OdpowiedzUsuńSuper dzielny chłopczyk, trzymamy za Was kciuki całą rodzinką. Musi się udać. Życzymy dużo sił i nadziei. A pierogi to lepiej jeść w domku, prawda Marcinku? Buziaki, Gosia z Pawełkiem
OdpowiedzUsuńbravo, bravo! taki dzielny mały WIELKI człowiek!!!!
OdpowiedzUsuńściskam Cię mocno Marcinku :***
To wspaniałe wieści. Cieszę się, że Marcinek jest już w domu i ma się dobrze!!! Na pewno są obawy, wątpliwości czy się uda, czy nie 'wyjdzie' nic po drodze. Ale Kochani bądźcie dobrej myśli. Kwota na koncie cały czas rośnie, a Marcinek trzyma się najlepiej jak może. Pamiętajcie, że nie jesteście sami!!! Nam i tysiącom losy Marcinka nie są obojętne!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Waszą Rodzinkę i całujemy Marcinka mocno, mocno :*
Emilia, Mikołajek i Andrzej :)
ta dziewczynka z Marcinkiem, już ponad półtora roku walczy z nowotworem, niestety wszystko wskazuje na to , że jest nawrót choroby, proszę trzymajcie za nią kciuki, jest bardzo pogodną dziewczynką a jej mama wspaniałą współlokatorką i dzielną kobietą, modlę się za nie i wierzę, że dadzą radę, MUSZĄ!!!
OdpowiedzUsuńTrzymamy kciuki i za Was, i za Koleżankę Marcinka (taaaka słodziutka Dzieczynka!!!) ! Musicie wygrać walkę z chorobą ! MUSICIE ! Wspietamy Was w tej walce 24h/dobę! e.
UsuńKochani , nie trzeba się znać osobiście , żeby pomagać sobie nawzajem....
OdpowiedzUsuńW Chicago w niedz. 2 grudnia w Copernicus Center odbędzie się Wielka Impreza mikołajkowa z której dochód zasili Waszą fundacje.
Osobiście się cieszę że wraz ze wswoimi przyjaciółmi będę częścią tego wydarzenia......
JESTEŚCIE WSPANIALI ! :) S-K-A-C-Z-E-M-Y !!! jesteśmy z Wami za pośrednictwem ARTV :)
UsuńTo ekstra! Przyślij jakieś zdjątko z zagranicy
OdpowiedzUsuń