Niespełna dwa tygodnie temu usłyszeliśmy bardzo trudną dla onkorodziców informację- nawrót. Nie wiem, czy ta wiadomość w pełni do mnie dotarła, mam wrażenie, że nie, że się niedługo obudzę. Poprosiliśmy Was o pomoc, a Wy nie odmówiliście...Trwacie przy nas, doznajemy od Was wiele wyrazów sympatii, jedności...I choć choroba dziecka jest trudna, bardzo trudna dla rodzica, bez względu na rokowania, to w tych cierpieniach jesteście blisko z nami. Podzieliliście się z nami pracą swoich rąk, swoim czasem a przede wszystkim modlitwą. Informacja o tym, że w niedzielę modliliście się w intencji naszego synka znów wywołała głębokie wzruszenie. Poznałam wiele modlitw, o których nie miałam pojęcia. To dzięki nim wycisza się moje serce i w pełni oddaję się Woli Bożej.
Wiem, że się o nas troszczy...posyła do nas drugiego człowieka...
Dedykuję dla Was to krótkie opowiadanie z pięknej książki B. Ferrero (otrzymanej w trudnej chwili oczywiście od...przyjaciela :) )
Dwie chusteczki
"Pewien mały chłopczyk przynosił zawsze do przedszkola dwie chusteczki. Gdy zdziwiona wychowawczyni spytała, dlaczego tak postępuje, odpowiedział:
- Jedna jest po to, by wycierać sobie nos. Druga, żeby wytrzeć oczy komuś, kto płacze."
Dzięki Waszej pomocy zebraliśmy potrzebną kwotę na operację Marcinka. Dziękujemy!!!
W intencji wszystkich Darczyńców zamówiliśmy mszę św., która odbędzie się 18 października 2015 o godz. 11.30 w kościele parafialnym w Tymbarku.
Dziękuję, że ocieracie me łzy...
mama
Beatko, cały czas z szoku wyjść nie mogę, a co dopiero masz powiedzieć Ty.. dowiedziałam się o wszystkim kilka minut temu, o Ritce, o marcinku... to jakiś koszmar. jak cudownie, że jest tyle dobrych dusz przy Was, Musi się udac, Rita poszła tam, aby to załatwić.. marne pocieszenie, wiem, ale przecież MUSI być dobrze, Beatko MUSI!
OdpowiedzUsuńPrzytulam
Mały Wielki Chłopaku, do dzieła a Mama i Tata-dużo siły! Będzie dobrze Kochani! Kto ile miał, podarował, dorzucił modlitwę i działa :) Dziękujemy, że pozwalacie nam na to co dobre w życiu do zrobienia, t co złe jest już w nadmiarze ;)
OdpowiedzUsuńMatko, ale się cieszę!!! Ściskam!!Pozostaję na modlitwie...
OdpowiedzUsuńOd samego rana myślę o Marcinku, modlę się i mocno trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńdziś 10 września....
OdpowiedzUsuńkochany mały chłopczyku, Marcinku nasz cudny, iskierko ....cały dzień mam Cię w sercu-badź dzielny
Beatka....tulę
z Bogiem
Magda
Powodzenia dzisiaj! Trzymaj sie Marcinku ❤️ Czekamy tylko na dobre wiadomosci :D
OdpowiedzUsuńPomogłam poprzednio,pomogłam i teraz.I małym wkładem i przede wszystkim modlitwą......Tobie boże zaufałem,nie zawstydzę się na wieki....
OdpowiedzUsuńZdrowiej Marcinku.
kochany ten Wasz Marcinek wierze ze bedzie dobrze pozdrawiam przytulam, Monika
OdpowiedzUsuńJak tam Marcinek? Czy już jest po operacji? Proszę dać znać :)
OdpowiedzUsuń