Wciąż trudno uwierzyć, że jesteśmy w domu, że prowadzimy normalne życie...Mały zuch ma się dobrze (oczywiście nie wliczając katarki, kaszelki i inne), już kolejny raz w niedzielę zdobywa pobliskie szczyty i trzeba przyznać że idzie mu wspaniale. Od czasu do czasu przypomina, że jak wyciągną mu "słonika" (czyli wejście centralne) to będzie mógł pływać i pójdzie do przedszkola...(więc wtedy łezka się pojawia w oku...)
27 października czeka nas wyjazd do Greifswald i badania kontrolne, ale jeszcze nie myślę, jeszcze odsuwam to od siebie. Cieszę się moją małą gadułą, rodziną...i tym stosem bajek do przeczytania :) A Marcin, który już bardzo zmęczony wieczorem, leży w łóżeczku a oczy się mu zamykają, jeszcze musi opowiedzieć cały dzień i zadać serię pytań, na co mu mówię, że już trzeba spać...a on "no ale mamo ja tak lubię gadać...":)
pozdrowienia od naszej gaduły
Zabawa w żołnierzy z braćmi i ich kolegami
Apetyt w górach dopisuje. Jakże mamę to cieszy
No nareszcie :-) bo myślałem że zapomniliście o kibicach MAŁEGO WIELKIEGO CZŁOWIEKA!!!Ucałujcie go od całych polskich Chin!!
OdpowiedzUsuńNigdy o Was nie zapomnimy:) ale powrót do normalności wiąże się z zabieganiem, a jak spowalniamy to po to by udać się na Różaniec i wtedy też o Was pamiętamy:) nieustannie jesteście w moich modlitwach - mama
OdpowiedzUsuńkochany gadula ,ciesze sie bardzo ze jest zdrowy i szczesliwy , ze wy jestescie szczesliwi,buziaki.marzena
OdpowiedzUsuń♥ ściskami i dobre myśli przesyłamy ♥
OdpowiedzUsuńco Wy tym dzieciakom zrobiliście że popadały jak muchy :) ? cudowny widok :) Proszę się nie martwić o przyszły wyjazd,jestem pewna że tylko potwierdzi się to że Marcinek jest zdrów jak ryba.To tylko rutynowa wizyta .Pamiętam o Marcinku w modlitwach i całej Waszej rodzinie.Pozdrawiamy Agnieszka ,Mariusz i Kuba.
OdpowiedzUsuńSuper,nie mogę się napatrzeć :)
OdpowiedzUsuńno i tak ma być!!!!!!
OdpowiedzUsuńnie masz pojęcia Beata jak ja się cieszę czytając takie Twoje wpisy...dodają mi energii i uśmiechu....ściskam
Z Bogiem
Magda
dziękuję Wam za ciągłą modlitwę i wsparcie :) dziękuję - mama
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńJakże się ciesze Waszym szczęściem, poprostu uśmiech nie znika z twarzy,cudownie jest na Was patrzeć!!!!:)
OdpowiedzUsuńJak dobrze czytać takie wpisy :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy z Rajczy i Krakowa!
a jak ja się cieszę, że Wy się cieszycie :) pozdrawiam Was gorąco i moćno (jak mówi Marcinek) mama
OdpowiedzUsuń