Witajcie
już albo dopiero? minął tydzień po pobycie w Gliwicach na terapii jodem. W domu czas leci jak oszalały, a tam czas trudny,tym bardziej, że troszkę się nam przedłużył i wyszliśmy dopiero po 10 dniach. Wyobrażam sobie, że pobyt w więzieniu jest baaardzo ciężki...Jestem pełna podziwu dla Marcina, że z takim spokojem zniósł izolację, bo ja to chociaż mogłam wyjść do kiosku i pod prysznic (takie urozmaicenie dnia), a on cały czas w jednym, malutkim pokoju z ograniczoną liczbą sprzętu (zabawek nie miał wcale, bo nie mógł się zdecydować, które mógłby potem zostawić w szpitalu :) ). Czas spędzaliśmy na czytaniu, oglądaniu i rysowaniu. Marcin stworzył własną galerię i był z tych rysunków baaardzo dumny. Ja myślałam dużo o tych dzieciakach, które również spędziły w tym pokoju czas, przeglądałam książeczki, które tam musieli zostawić (np. Nikolki K. kolorowanki :) ) o ich losach, historiach, zakończonym leczeniu ...
W ostatni wieczór Marcin nie mógł zasnąć, więc położyłam się koło niego a on na to : co ty robisz mamo?
- no, położę się z Tobą, bo nie możesz zasnąć (chyba na myśl, że jutro do domu)
a on po dłuższej chwili mówi: -nie mamo, lepiej idź na swoje łóżko, bo wiesz pani doktor mówiła im dalej, tym lepiej...Pamięć ma dobrą ten mój synek :)
Oczywiście nie zapominał na każdej wizycie napomknąć lekarzom, że szpital jest głupi i on nie cierpi żadnego szpitala.
Teraz jesteśmy w domku, jeździmy co dwa dni na morfologię, żeby sprawdzać jakie są wartości i czy ewentualne doszczepienie szpiku będzie konieczne. Na razie szału nie ma, płytki lecą, a pozostałe wartości również nisko, ale nic to, szykujemy się do urodzin :)
Bardzo dziękuję Agnieszce i Rafałowi, że podczas naszego pobytu w izolacji spełniali zachcianki kulinarne Marcinka :) Stanęli na wysokości zadania- wielkie dzięki <3
pozdrawiam- mama
Jesteście bardzo dzielni😊 trzymamy kciuki😊
OdpowiedzUsuńDojrzałość przewyższająca niejednego nastolatka :)pozdrawiamy. Bożena i Adaś
OdpowiedzUsuńo tak, po powrocie postawił braci do pionu i rozstrzygnął ich spór, tak, że im "szczęki opadły" :) Pozdrawiamy Was serdecznie
UsuńKochany mądry 😚
OdpowiedzUsuńA więc dobrze nazwałem Marcinka MAŁYM WIELKIM CZŁOWIEKIEM!!!!Ucałujcie go mocno!!Pamiętajcie ze cały czas jesteśmy z wami!!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Was bardzo, bo mimo wszystko, ilekroć Was spotykam na ulicy itp jesteście zawsze uśmiechnięci :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bo mimo wszystko próbujemy cieszyć się każdym dniem...
UsuńPrzesyłam dobre myśli, uściski, całusy i moc siły. Trzymam kciuki choć z daleka :)
OdpowiedzUsuńode mnie moc i siłę jaką może dać tylko Zmartwychwstały Chrystus
OdpowiedzUsuńniech Święta Wielkiej Nocy upłynął Wam w miłości przede wszystkim
wszystkiego dobrego Kochani
Z Bogiem
Magda