Mam nadzieję, że zauważyliście kolejne dzieciaczki, które potrzebują naszego wsparcia. Jestem przekonana, że większość z Was już je zna, wspiera, zagląda, czyta:) Często jest tak, że choroby są gdzieś obok nas, słyszymy o nich, ale nie dotyczą nas i naszych bliskich (tak było i w naszym przypadku) a potem "bum" i już dobrze wiesz co to cierpienie, co to szpital i dłuuuugie w nim pobyty, co to łzy i lęk o bliskiego człowieka i ta chęć "przychylenia mu nieba". I już wtedy rozumiesz kolejnych ludzi pojawiających się w szpitalu, już znasz to przerażenie w oczach i ten lęk ściskający gardło i serce. Już to przeżyłeś!
Czasem przeraża mnie to jak dużo jest chorych, potrzebujących i dopadają mnie wtedy chwile zwątpienia, a tu za momencik się okazuje, że wspierających, pomagających jest coraz więcej. Facebook robi tu dobrą robotę:) można łatwo i szybko podać informację dalej, udostępnić, przeczytać a co za tym idzie wpłacić, przekazać coś na aukcję i wylicytować. Kto pomoże jeśli nie my sami?! Pomaganie czyni nas lepszymi. Pomagajmy, bo nigdy nie wiemy, kiedy sami będziemy w potrzebie. Nie wiemy co przyniesie kolejny dzień, ale jeśli dzisiaj ten dzień został nam ofiarowany to musimy sprawić aby to był dobry dzień, przepełniony miłością i pomocą :)
To dzięki takim ludziom - dzięki Wam możemy dłużej cieszyć się uśmiechem naszego dziecka, czuć ciepło jego rączek i słyszeć jego śmiech a czasem nawet słowa "jak będziesz niegrzeczna to cię wyrzucę z pokoju" :)
Każda pomoc ma znaczenie! Dobre słowo, uśmiech, modlitwa, rozmowa, udostępnienie, wpłata, licytacja na aukcjach.
Specjalnie dla Was uśmiech Marcinka i nowa fryzurka :) Tak, tak pierwsza wizyta w salonie fryzjerskim zaliczona, owszem mamusia trzymała za rękę, ale poszło ekspresowo:)